literature

Bajka o milosci

Deviation Actions

Maginia's avatar
By
Published:
200 Views

Literature Text

Dawno, dawno temu, za górami, za lasami, w krainie magii i czarów, żyła sobie młoda para zakochanych. Żyli szczęśliwie, darząc się prawdziwą miłością. Jednak na dziesięć dni przed ich ślubem dziewczyna zachorowała. Była śmiertelnie chora. Przed jej domem zebrała się cała grupa Shinigami, gdyż każdy chciał zabrać duszę tak dobrej osoby.

Chłopak był zdesperowany. Za wszelką cenę chciał uratować ukochaną. Jednak nikt nie był w stanie mu pomóc. W końcu udał się do złej czarownicy, która znała się na czarnej magii i miała moc odpędzania śmierci.

Wiedźma nie chciała mu pomóc. Nienawidziła prawdziwej miłości, gdyż sama nigdy jej nie zaznała, i nie chciała, by ktoś inny był szczęśliwy. W końcu, po długich namowach, zgodziła się, ale postawiła jeden warunek. Młodzieniec miał wypić miksturę, po której zapomni o ukochanej, odejść dlatego na zachód i nigdy nie wrócić w te strony. Ten przystał na to. Wolał nie pamiętać o ukochanej, która żyje, niż opłakiwać umarłą.

Jak wiedźma postanowiła, tak też zrobiła. Odpędziła Shinigami i uleczyła chorą, po czym podała miksturę chłopakowi i kazała chłopakowi odejść.

Po kilku dniach dziewczyna ocknęła się w pełni sił. Od rodziny dowiedziała się, co zrobił dla niej jej ukochany, żeby ją uratować. Nie mogła znieść myśli, że już nigdy nie będą razem. Dlatego udała się do wiedźmy z błaganiem, by ta oddała wspomnienia ukochanego i zdradziła, w jakim kierunku poszedł.

Ale czarownica znowu nie chciała pozwolić na to, aby zakochani byli razem. Potrzebowała jednak osoby pilnującej porządków domowych, gdyż sama była bardzo zajęta. Powiedziała, że spełni życzenie dziewczyny w zamian za 10 lat niewolniczej pracy. Dziewczyna bez wahania przyjęła żądanie.

Długie lata spędziła piorąc ubrania wiedźmy, sprzątając dom, gotując posiłki i pielęgnując ogród. Gdy skończyła się jej męka, czarownica dała dziewczynie naszyjnik, który, jeżeli jej ukochany będzie go nosić, przywróci mu pamięć. Wiedźma kazała jej udać się na zachód, dokąd wygnała młodzieńca.

Przez kilka miesięcy dziewczyna błąkała się po lasach i wioskach prowadzona jedynie przez głos swojego serca. Już miała się poddać, gdy zobaczyła swego ukochanego na targu jednego z największych miast państwa.

Jednak zmieszała się okrutnie, gdy dowiedziała się, że mężczyzna ma nową rodzinę. Stara żona piekarza opowiedziała jej o tym, że około 10 lat temu przybył do miasta i od razu rozkochał w sobie córkę bogatego kupca. Ten zatrudnił go, a gdy zobaczył, że chłopak ma smykałkę do handlu, mianował go swoim spadkobiercą i oddał rękę córki. Urodziła im się trójka dzieci. Przedsiębiorstwo kwitło. Całe miasto bogaciło się na innych przekupniach przyjeżdżających z odległych krain, by zdobyć towary najwyższej jakości, które można było dostać jedynie u młodzieńca.

Dziewczyna zasmuciła się niezmiernie. Chciała od razu pójść do ukochanego i nałożyć mu naszyjnik, ale gdy zobaczyła, jak bardzo jest teraz szczęśliwy, postanowiła najpierw z nim porozmawiać.

Tak się złożyło, że tego dnia żona wraz z dziećmi miała wyruszyć na kolację do swoich rodziców i wrócić dopiero nazajutrz rano.

Gdy zapadł zmrok, a światło w pokoju męża zgasło, dziewczyna włamała sie do jego sypialni. Patrzył, jak jej ukochany śpi. Po chwili wyjęła naszyjnik i założyła go na szyję i kochanego tak, by się nie obudził, i położyła się obok niego.

Rankiem mąż nie mógł doczekać się powrotu swojej żony. Chciał jej opowiedzieć o swoim dziwnym śnie. O dziewczynie, którą kochał, a której nie pamiętał; o prawdziwej miłości, która ich łączy i o oddaniu, które dało im obojgu siłę, by poświęcić się dla szczęścia ukochanej osoby.

Od tego czasu  co rano, gdy słońce wychodziło zza horyzontu, chłopak wyglądał przez okno ku wschodowi, dokąd udała się jego prawdziwa miłość.
Proszę o opinie. Wszelkie uwagi mile widziane.
© 2011 - 2024 Maginia
Comments14
Join the community to add your comment. Already a deviant? Log In
Halfus's avatar
Jakie to piękne :iconawwwplz: Smutne, ale piękne TTwTT
Bardzo mi się podoba twój styl :) Uwagi? Tylko to, że w 4 akapicie użyłaś w jednym zdaniu dwa razy słowa "chłopakowi". I w 3 od dołu zamiast "patrzyła" jest napisane "patrzył". Ale takich błędzików to nie ma się co nawet czepiać :D grunt, że gramatycznie jest wszystko spoko a i treść ładna :dummy: